Amerykanie z This Will Destroy You raczej nie niszczą, lecz budują wielkie muzyczne rytuały. Niby zdarza im się uciec w hałas, ale to raczej hałas kontrolowany, otulony dronowymi mgiełkami, przepoczwarzającymi się także w ambientowe rozlewiska, no i oczywiście post-rockiem. Być może jest to post-rock spokojny w warstwie czysto dźwiękowej, ale za to maksymalnie intensywny emocjonalnie, gwarantujący wzruszenia, a przede wszystkim wysadzany zapamiętywalnymi melodiami. Teksański skład bezproblemowo tłumaczy nurt na własne potrzeby już od czasów drugiego w dyskografii krążka zatytułowanego po prostu nazwą kapeli, a ostatni w kolejce "Serpentine" z 2020 roku potwierdza ich wysoką formę. Są po prostu nie do zdarcia.

Geologiczny metal niemieckiego The Ocean wpłynął na szersze, nomen omen, wody już przy "Phanerozoic I: Palaeozoic" sprzed pięciu lat, a im dalej, tym lepiej. Ten rozbuchany estetycznie kolektyw posiadł właściwie wszystko, co trzeba, by zawojować świat grania ciężkiego, acz rozpiętego na wielu płaszczyznach. Mają post-sludge'owe walce, progmetalowo rozbudowane konstrukcje, a przede wszystkim emocje i tona świetnych melodii. Jeśli nie widzieliście ich na żywo, to powinniście zmienić ten stan rzeczy. Grają koncerty tak żywiołowe i energiczne, że podobnego poziomu witalności doświadczycie jedynie na występach hardcore punkowych. Pot i żar leją się ze ścian.

EF (Szwecja) post-rock, ambient:

Wyobraźcie sobie zespół, który sprawnie żongluje eteryczną, acz angażującą melodyką, stopniowo buduje dramaturgię utworów, dodaje do post-rocka liczne elementy ambientu, ale od czasu do czasu także i metal. Brzmi ekscytująco? No pewnie, a Ef to właśnie taki zespół. To muzyka maksymalnie oszczędna, choć nie usypia i dojmująco melancholijna, acz wolna od smutku totalnego. Uwaga: łatwo dać się nią zahipnotyzować.

https://www.facebook.com/efmusic 
https://www.youtube.com/watch?v=Cyl4JTb4MbI 
https://www.instagram.com/efmusicsweden/